"don't walk away...in silence"

piątek, 21 marca 2008

znów o miłości

"Musset powiedziałby, że miłość czerpie siły z braku pokarmu, umiera zaś z jego nadmiaru. Jeśli widuje się każdego dnia tego samego przyjaciela, lub tę samą kobietę, może się zdarzyć, że przynajmniej jedna ze stron odczuje zmęczenie, znudzenie, podobnie jak ktoś, kto zbyt często słuchał najpiękniejszych nawet symfonii, czy utworów jazzowych. Może to, co teraz powiem jest ohydne, ale trzeba po prostu mieć na uwadze niestrawność. Miłość wymaga nie mniej ni więcej, tylko diety. Oczywiście z początku, gdy zakochujesz się w kobiecie, masz ochotę całować ją całymi dniami, być z nią bez przerwy, wręcz rozpłynąć się w niej. Ale po pewnym czasie chcesz nabrać pewnego dystansu. Wstyd się do tego przyznać, nikt nie śmie tego uczynić, ale i tak następuje to w sposób nieunikniony, ponieważ niebawem jesteśmy po prostu zmęczeni. Gdyby tęcza na niebie trwała wiecznie, nikt by na nią nie patrzył (podkr. moje). W przyjaźni, tak jak w miłości, należy dopuszczać do głosu grę samotności, chwilowe rozstania. Przyjaźń jest czymś głębszym i trwalszym niż miłość. Trwałe miłości, to właśnie takie, gdy mężczyźnie i kobiecie udaje się zostać przyjaciółmi."

Brassens

3 komentarze:

Cyprien Kurohata pisze...

***

przychodzą
inne i takie same
z każdą jest inaczej i tak samo
z każdą nie ma miłości inaczej
z każdą nie ma miłości tak samo

Samuel Beckett

Anonimowy pisze...

Nic właściwie nowego sie nie dowiedziałam, ale koles napisal to w taki sposob...nie wiem jak to okreslic. Taki prosty i logiczny, ze wszystko jest takie oczywiste i normalne. Przyjemnie i szybko sie to czyta.

"Przyjazn jest czyms glebszym i trwalszym niz milosc"

Zastanawialam sie nad tym kiedys...

I...mam pytanie co do ostatniego zdania. Nie wiem czy autorowi chodzilo o to, że:
1. Trwala milosc, powstaje wtedy, kiedy sie wczesniej jest przyjaciolmi.Czyli ze zakochania sa dla siebie jednoczesnie przyjaciolmi.
2. Przyjazn jest traktowana jak milosc. Milosc trwala. To tak jakby normalna milosc nie byla trwala.
Mam nadzieje, ze zrozumiales chociaz polowe tego, o co mi chodzilo :)

Cyprien Kurohata pisze...

wszystko do 1 punktu,a to więcej niż połowa ;P

a tak na serio to wszystko :)
no i nie wiem o co chodziło autorowi,bo on to tylko wie...
ale mogę PRZYPUSZCZAĆ ;) że chodziło mu o to iż jeśli się kocha,daje się od siebie odpocząć i jest się przyjaciółmi to związek przetrwa dłużej od takiego w którym tej przyjaźni nie ma. A kiedy ona powstanie,to chyba nie ma znaczenia...ważne by się pojawiła podczas trwania związku.


"Przyjazn jest czyms glebszym i trwalszym niz milosc"

często ludzie ograniczają miłość do namiętnośći,a ona zawsze się kończy,lub spada po jakimś czasie (często kończy się przez to związek);dlatego myślę,że w powyższym cytacie autor miał na myśli namiętność.