"don't walk away...in silence"

piątek, 28 marca 2008

rękopisy nie płoną...i dają o sobie znać

Wiersz napisany jakiś dłuższy czas po związku z K,
tyle o umiejscowieniu go w czasie.
Słaby. Zapomniany;odkryty w brudnopisie przed godziną.
Specjalnie dla Ciebie ten wpis.

malować czystymi barwami
na nowo byle szybko
by uchwycić chwile
miłości i szczęścia
tylko gdzie i na czym skoro
płótno zbroczone serca krwią
przenika teraźniejszość

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dziekuje :)(I chyba nawet zczailam, ale nie pros mnie bym ci przedstawila swoja interpretacje, zreszta ja zawsze wszystko na opak rozumiem xD)

P.S. Trzymaj za mnie kciuki - dzisiaj kolejny raz wystawiamy pantomime ^_^

Cyprien Kurohata pisze...

ok będę trzymać :)
mogłabyś to jakoś nagrać