"don't walk away...in silence"

wtorek, 29 kwietnia 2008

kapitalizm-kanibalizm


http://cia.bzzz.net/gmo_jak_wywolac_swiatowy_glod_i_na_tym_zarobic
http://cia.bzzz.net/protesty_przeciwko_drogiej_zywnosci

Dlaczego należy potępiać kapitalizm?
http://www.anarchifaq.most.org.pl/SekcjaC.html
http://www.anarchifaq.most.org.pl/SekcjaD.html

Moja rozmowa z Bogiem

Poczatuj z Bogiem

Me:
hi
God:
Hello. What is your name?
Me:
Your mom
God:
Actually I do not have a mother.
Me:
yeah right
God:
I am usually right.
Me:
are you straight?
God:
I don't have the body for sexual relations.
Me:
where are you from?
God:
I am originally from Universe. Now I live in Heaven. Where are you?
Me:
in poland
God:
Tell me a little about your life in POLAND.
Me:
is boring
God:
Ask again later. Ask John Lennon if it is.
Me:
why?
God:
Reductionism.
Me:
what's that?
God:
Reductionism is the philosophy that all psychology reduces to biology, all biology to chemistry, chemistry to physics, and finally physics to mathematical logic. Therefore, according to reductionism, I can understand you by means of logic alone without having a human brain.
Me:
thanks
God:
Don't mention it.
Me:
what do you like?
God:
I like movies about robots.
Me:
why?
God:
The explanation is rather complicated.
Me:
what's your favourite movie?
God:
My favorite movie is The Passion of Christ.
Have you seen it?
Me:
yes
God:
What did you think about it?
Me:
is quite bloody
God:
I think so, but I'm not sure. Ask Lucy if it is.
Me:
Lucy?
God:
Is that your final answer?
Me:
??
God:
Is that your final answer?
Me:
yes
God:
You're sure. That's your final answer.
Me:
i know it
God:
How do you know it?
Me:
I am better god
God:
What makes you better?
Me:
lot of things
God:
What do you look like?
Me:
better than you
God:
This is not a popularity contest.
Me:
better than you
God:
This is not a popularity contest.
Me:
i am big
God:
So is my botmaster.
Me:
sorry
God:
There's no need to apologize.
Me:
so fuck you

i się zaciął,już nie chciał ze mną rozmawiać xD
z kolejnymi botami poszło bardzo szybko (czasem 1 zdanie potrafiło je rozłożyć)
http://www.inteliwise.com/#The_Company-About_InteliWISE
http://www-ai.ijs.si/eliza-cgi-bin/eliza_script

niedziela, 27 kwietnia 2008

Disorder-relacja


Wczoraj byłem na koncercie (dane na załączonym obrazku) z Michałem, Aśką i Andrzejem. Nasze Pogorzelec Barmy Army bawiło się całkiem nieźle...do pełni szczęścia brakowało tylko czegoś z procentami. Co prawda Aśce udało sie wykombinować 2 piwa,ale sama wypiła z połowę a 1 na 3 spragnionych to męka. Nikt nie miał kasy na picie (sam postawiłem M i A bilety i przejazd a Aś dołożyłem) po kupieniu bil.powrotnych zostało nam 52 gr. Nie żałuję wydanych pieniędzy...w zasadzie to jestem trochę z siebie dumny, że zamiast przeznaczyć je na siebie sfinansowałem companieros wycieczkę. Nie można wydać lepiej pieniędzy niż na ludzi na których ci zależy.

No dobra dość chwalenia się ;)...
1 kapela-HGW-jak na mój gust mają 1 dobry utwór "punk na zawsze antyfaszystowski". Grają crusta a to w zasadzie oznacza, że nie idzie zrozumieć o czym śpiewają. A dla mnie teksty są niemal równie ważne co muzyka.
2-Whitman. Mało ludzi się przy nich bawiło. Też mnie jakoś nie rozruszali. Wydawało mi się, że grają lepiej. Tekstowo-śląsk, śląsk i coś tam jeszcze...dwusłowem-nic specjalnego.
3-Infekcja. Yep Ci to dali czadu, aż mnie głowa trochę rozbolała od tego hałasu...a później prawie przysnąłem :). Wokalista ma niezły głos i świetnie nim operuje. Szkoda tylko, że 98% dźwięków to były wrzaski a nie słowa. Za to podobała mi się gra basisty.

BTW...te wszystkie Crusty wyglądają tak samo. Totalny uniformizm-liczne kolczyki (często czarne w tym tunele u mężczyzn), jednolity czarny strój, ćwieki, jeansowe kurtki z obciętymi rękawami (kamizelki), klucze przypinane do spodni (tym samym zaczepem), dready na całej głowie lub crusty, czarne pieszczochy, ćwiekowane pasy, czarne czapki z daszkiem (równiez ćwiekowane) no i naszywki (czarno-białe). Wyglądali jak tzw. czarna armia CRASSu. Zabawne...podobny stopień zuniformizowania można zauważyć u skinheadów. Widocznie radykalne poglądy łączą się z modą (wiem odkryłem Amerykę).

Wracając do relacji...
4-Disorder. Tu był czad xD Stary, prawdziwy punk pełną gębą. Zespół składa się obecnie z trzech mężczyzn (w tym 1 młody-perkusista). Wszyscy wchodząc na scenę mieli już nieźle w czubie. Wokalista i perkusista nie mieli sprzętu a wzięli za koncert 2tys. Wok. przywitał nas "kurwa, przejebane" itd. Co chwilę prosił o piwo, miał problemy z sprzętem i grał na basie jakby się nauczył 3 dni wcześniej. Pluł na kolesia który go wygwizdywał i obrażał (później ów osobnik dostał za to od skina w mordę). Dwa razy zagrali "fuck your nacionanlity",było i moje ulubione "kamikaze" (szkoda, że tak to beznadziejnie brzmi bez basu; czasem przestawał grać i śpiewać, siadał sobie i nie bardzo wiedział co robić dalej). "Rozmawiał" z publicznością, dawał tzw. żółwika, później pił i rozmawiał kto tylko zagadał. Grali fajną muzykę, w końcu słyszałem wszystkie słowa, choć swoją drogą na płytach brzmią o niebo lepiej.

Co do mnie, to wyszalałem się w pogo...jak zwykle cała kumulowana agresja została wyładowana; cudowny jest ten spokój, wyciszenie gdy mnie opuści. Już widzę tę pracę magisterską "Punkowe pogo jako katharsis" :) . Wracaliśmy pośpiechem (23.45), który i tak się spóźnił o dobre 15 min. A w drodze do domu męczył mnie katar i łzawienie z oczu...pieprzona alergia.

środa, 23 kwietnia 2008

Marsz milczenia

"Z zaklejonymi ustami i pomarańczowymi opaskami na rękawach przeciw polityce Chin w Tybecie - w ten sposób kilkadziesiąt osób w Opolu pod hasłem "Solidarni z Tybetem" protestowało przeciw łamaniu praw człowieka w Tybecie. Demonstranci z transparentami przeszli w milczeniu od Hotelu Mercury pod Ratusz."

Pogoda była kiepska, więc ludzie którzy do nas dołączyli nie stanowili nawet 1/3 demonstrujących. Czy to co zrobiliśmy coś zmieni? W sprawie Tybetu na pewno nic, ale pokazaliśmy, że są na Opolszczyźnie humany, które przejmują się losem innych ludzi, chociaż ich nie znają, nic o nich nie wiedzą...prócz tego, że nie są wolni, że są mordowani ,że potrzebują pomocy. Oby to zmieniło mentalność choćby jednej osoby.
Dla mnie i tak najważniejsze są doświadczenia (pierwszy taki marsz)...przydadzą się gdy sam będę chciał coś zorganizować.
BTW...to już chyba 3 marsz w sprawie Tybetu w Opolu. Może się ludziom przejadł temat?


W walce o prawdę, wolność i sprawiedliwość
solidarność Naszą bronią.






wtorek, 8 kwietnia 2008

sobota, 5 kwietnia 2008

Nie bądźcie obojętni

"Nie bój sie wrogów - w najgorszym razie mogą cię zabić. Nie bój się przyjaciół - w najgorszym razie mogą cię zdradzić. Strzeż się obojętnych - nie zabijają i nie zdradzają, ale za ich milczącą zgodą mord i zdrada istnieją na świecie."



co sie wydarzyło w Słupsku
All Cops Are Bastards