"don't walk away...in silence"

piątek, 21 sierpnia 2009

"Kości nie są ze szkła, trzeba zderzać się z życiem"

3 dni temu ojciec uderzył przy mnie matkę, odepchnąłem go mocno, tak że poleciał na szafkę i odbił się od niej. Już nie pamiętam nawet co do niego krzyczałem. Rzucił się po tym od razu na mnie, ale się przeliczył i dostał niezły łomot. Krew pociekła mu z twarzy więc po wszystkim kleił sobie twarz plastrami. Moim jedynym "uszczerbkiem" jest bolący do dziś kciuk, którym musiałem jakoś zahaczyć o jego zęby. Matka (gdy jeszcze się biłem) kazała bratu zadzwonić po gliny, także wszyscy musieli później opowiadać co się stało, jakie są tego przyczyny itd. Najgorzej przeżyła to siostra. To może dziwnie zabrzmi, ale cieszę się (bardzo umiarkowanie, ale jednak), że to się stało. Matka chyba w końcu zbierze się w sobie by rozejść się z tym pojebem. Kłopot tkwi w tym, że jest zameldowany tam gdzie mieszkamy i do póki taka sytuacja się nie powtórzy ma prawo z nami przebywać. Nikt go tu nie chce i on dobrze o tym wie, ale nudzi mu się więc do nas przyjeżdża. No dobra, nie będę już zanudzał moich nielicznych czytelników zawiłą sytuacją rodzinną.

Chociaż...wczoraj kserując kopie dokumentów dla matki spostrzegłem, że na jednym z nich jest napisane, że stan cywilny ojca przed ślubem z mą matką był...rozwiedziony. Raz kiedyś wspominał mi, że miał "inną kobietę przed mamą". Myślałem jednak, że chodzi mu o zwykły związek partnerski, o to że miał dziewczynę.

PS zauważyłem, że normalny ojciec (taki który nie nadużywa alkoholu, nie bije, nie zdradza, nie ćpa, interesuje się rodziną, nie porzuca etc.) jest w mym mieście w mniejszości. Uderza mnie to, że wszyscy (!) moi najbliżsi (paradoksalnie rodziny np.kuzynostwa nie uważam tu za bliskich) mają "nienormalnego" ojca. Gdy rozszerzę tę grupę o kolegów, koleżanki i znajomych sytuacja poprawia się dość minimalnie, co może być jednak efektem braku danych, przecież znajomym raczej się nie zwierzamy.

PS 2 Czytam teraz dramaty Ibsena. Pisarz ten propaguje wizję małżeństwa jako związku opartego na wzajemnym szacunku, zrozumieniu, miłości, równości oraz przede wszystkim na prawdzie. Skoro już jesteśmy przy zagadnieniu prawdy, to rewelacyjna jest jego "Dzika Kaczka".

Brak komentarzy: