"don't walk away...in silence"

wtorek, 5 sierpnia 2008

Przystanek Woodstock 2008

Będę używać skrótów by nie pisać przez cały dzień.

1.zbiórka o 17 pod moim blokiem - Ja, Aśka, Faustyna, Michał, Xenia, Gandrzej (nie pojechał)
czekanie kilka godzin na pociąg (ktoś wcześniej wyskoczył; do ekipy dołączył Irek), czekanie w KK - ktoś pociągnął za ręczny hamulec, niespodzianka w postaci Roodego, powszechne kpiny z 2 ubranych jak do pacyfikacji glin "a czemu panowie mają zomowskie pałki?", "przepraszam dlaczego ta bomba leży w krzakach?", śpiewanie "dzieciaki atakujące policję", hasła typu "chwdp" itp. spokojna podróż (przez moment byliśmy sami w zarzyganym przedziale, później znaleźliśmy lepsze miejsce)

2.przyjazd, dygotanie z zimna, 2 zł dla przewoźnika, pole namiotowe, rozbicie obozu, kupienie ciepłego żarcia, rozdzielenie się, (10:00Jacek Żakowski 12:00Tomasz Raczek
14:00Manuela Gretkowska), Festiwal Filmowy FILMOWA GÓRA, Bakszysz, przyjazd Ewki z kumpelami?

3.13:00 – Kamil Durczok, oficjalne otwarcie, DAAB, Żywiołak, Tribe After Tribe (deszcz, taniec, błotne zabawy), mycie się w lllooodddowwattej wwwoooddzie [3 płuco], przyjazd Picka z ekipą, Festiwal Filmowy FILMOWA GÓRA, trochę Lao Che, Karbido(!!), Xbox, pasaż handlowy~wioska piwna~ASP. Jaja w postaci chodzenia z karteczką - "Sex bez zobowiązań, orgazm łechtaczkowy, hihiena 100% PS tylko kobiety" a z drugiej strony - "żartowaliśmy". Michał i Irek usiedli na krawężniku w najbardziej ruchliwym miejscu, co spowodowało liczne (pozytywne) śmiechy, zdjęcia oraz dziwną reakcję pewnego kolesia...mianowicie powiedział, że jest chęty; po pokazaniu mu post scriptum powiedział, że ma łechtaczkę, ściągnął gacie i wsadził penisa między nogi tak, że tylko włosy mu było z przodu widać co dość przypominało żeńską część ciała. Wszyscy wymiękliśmy i niemal płakaliśmy ze śmiechu. Gdy odszedł powoli zaczeli się zbierać ludzie którzy identyfikowali się z tym co jest na kartce...w pewnym momencie było ich już 7! Z czego też miałem niezły ubaw. Odnalezienie Roodego, żulenie przez nich kasy, kupienie duuuuuużo piw...

4.pasaż, 12:00 - Warsztat gry na harmonijce ustnej – Bartosz „Boruta” Łęczycki, bieg na 99m i skok w dal, 14:00 – prof. Leszek Balcerowicz (pierdolił tak, że po kilku minutach opuściłem ASP. Koleś chce odebrać wcześniejsze emerytury (praca do 70 lat??!! a później głodowe emeryturki); za przykład cudu gospodarczego podał...Chiny i Indie (myślałem że jebnę)...koleś patrzy tylko na liczby, niech sam sobie zapierdala za nic, bez ubezpieczenia, z zabieraną 1-szą pensją, niech mieszka w kilkanaście osób w fatalnych warunkach, pracuje cały dzień jak w Chinach albo niech sobie należy do podzielonej na kasty społeczności o mocnym rozwarstwieniu materialnym jak w Indiach. Stawianie irokeza. Odrzucenie niemoralnej propozycji (sex) Roody z Michałem się zmyli do domu (na gapca 1 klasą,3 razy wywaleni z pociągu, ale bez mandatu, bo M okradli i nic nie miał a R przyjechał na Woodstock tylko w ubraniu). 18:00Festiwal Filmowy FILMOWA GÓRA, GAGA/Zielone Żabki, CLOSTERKELLER. Spanie w namiocie z Faustą i Aśką poprzedzone co najmniej godzinnym śmiechem a spowodowane przemoczonym namiotem,śpiworem itd. oraz głośnym stosunkiem pary w namiocie obok "Ach och o Jezu Jezuuu"itd. wywołującym u mnie śmiech.

5.ranek-krzyki owej dziewczyny, uderzenia w namiot spowodowane jakby padaczką, dziwne zdania "ona nie żyje", "on nadchodzi ", "ona była pierwsza"...więcej nie pamiętam, ale dużo tego było i wciąż się powtarzało. Część myślała, że jest opętana i mówili by iść po księdza do ich wioski (Przystanek Jezus), część sobie z tego robiła niezłe jaja a ja czekałem aż się uspokoi ponieważ podejrzewałem, że się naćpała i ma tzw. bad tripa. Po kilkunastu minutach wszyscy mieli już tego dość i ktoś wraz ze mną zawołał przechodzącego w pobliżu pokojowego patrolowca...pytania co brała (jej chłopak powiedział,że dragonflya), wyciąganie jej z zawalonego namiotu, przewiezienie do punktu medycznego. Ewka z koleżankami (wszystkie je okradziono) Fausta i Irek się zmywają do domu (ok.13). Rozwalenie przez Picka namiotu Dudziaków. Słuchanie ale nie bycie na Acid Drinkers i Clawfinger. Koncert The Starnglers xD

6. Pakowanie, męcząca wędrówka na stację, 06:10 odjazd, 13:30 coś przyjazd

Brak komentarzy: