Powroty
za oknem ulewa
wszystko czyste
błyszczy i migocze
czerwone oraz żółte światło
oblepia miejskie ulice
...
w łóżku, na krawędzi odurzenia
palce dryfują po tafli cielesności
i choć wiem że sprzedaję się za złudzenia
smaczne szepty
wciąż opływają ciszę
wychodzę wracam do tej co odziana
w kobiece zapachy i deszczową suknię
do tej co pijana
mnoży w swym tańcu kolory i kałuże
w których barwne odłamki szkła
błyszczą jak galaktyki
nogi już stwardniały więc ruszam
między szare bloki z szarym nadzieniem
przewleczone snem, podżarte przez czas
od zawsze będące moim otoczeniem
owinięty kroplami, pokryty wiatrem
cicho włóczę się z samotnością
szczęśliwy
07.08.2008
za oknem ulewa
wszystko czyste
błyszczy i migocze
czerwone oraz żółte światło
oblepia miejskie ulice
...
w łóżku, na krawędzi odurzenia
palce dryfują po tafli cielesności
i choć wiem że sprzedaję się za złudzenia
smaczne szepty
wciąż opływają ciszę
wychodzę wracam do tej co odziana
w kobiece zapachy i deszczową suknię
do tej co pijana
mnoży w swym tańcu kolory i kałuże
w których barwne odłamki szkła
błyszczą jak galaktyki
nogi już stwardniały więc ruszam
między szare bloki z szarym nadzieniem
przewleczone snem, podżarte przez czas
od zawsze będące moim otoczeniem
owinięty kroplami, pokryty wiatrem
cicho włóczę się z samotnością
szczęśliwy
07.08.2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz