Znowu mam rękę w gipsie (a właściwie to szynie).
To jakaś niepisana tradycja czy co? Już 3 raz w okresie końcoworoczno-wakacyjnym coś takiego mi się zdarza. Tym razem z jeszcze głupszej przyczyny, że o obrażeniach się nie wypowiem, bo jestem zdziwiony tym, że z powodu malutkiego pęknięcia? paliczka (dokładnie to sam nie wiem) muszę męczyć się lewą ręką.
paniKa znowu eh...wiadomo
"don't walk away...in silence"
wtorek, 10 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
głupek...
Prześlij komentarz