spadam
spadam z szubienicą na sercu
wydzierając rzęsami spokój z powietrza
ścigając nieme ptaki co wystartowały
z policzka
spijam wzrokiem barwne smugi
karmiąc tym ostatnim posiłkiem
ledwo szarą duszę
i wciąż
spadam
spadam w otwarte paszcze hien
stopniowo wciskając się
w bełkot ludzi wszechwiedzących
w jałowe dyskusje o problemach młodzieży
policyjny raport
ostatnim mrugnięciem
zamykam parę drzwi
i jak deszcz
nawilżam ziemię
22.05.2008
2 komentarze:
nie wiem po co,ale postanowiłem to tu zamieścić
Chyba niezbyt Ci sie podoba co?
Nie przepadasz za takimi tematami.
A ja od dawna próbowałem coś takiego napisać,ale jakoś nie potrafiłem i dopiero dzisiaj się przemogłem.Ciekawe co by na to powiedziały jurorki Małych Krajobrazów Słowa ;)? Pewnie bym dostał numer do psychologa.
BTW...przeczytaj komentarz do poprzedniego wpisu;ściągnąłem już 5 część,więc jeszcze tylko 3 :)
Masz racje, nie za bardzo przepadam za takimi tematami, ale w tym wierszu podoba mi sie jak laczysz slowa, przez co on sam mi sie podoba :)
Jurorki Małych Krajobrazów Słowa pewnie stwierdziłyby, ze jestes bardzo dojrzały a jednoczesnie za wczesnie ci w glowie takie problemy.
Przeczytalam. Nawet wyslalam ci smsa z odpowiedzia i liczylam na odpowiedz tutaj, ale sie jej nie doczekalam. Coz, trudno.
Prześlij komentarz