"don't walk away...in silence"

poniedziałek, 31 marca 2008

Baudelaire - kilka cytatów

"Jeszcze parę dni temu - pisał - byłaś bóstwem, co
jest tak wygodne, tak piękne, tak nieskalane.
A teraz jesteś kobietą!"

"Bóg jest jedynym bytem, który aby rządzić,
wcale nie potrzebuje istnieć."

"Im więcej człowiek uprawia sztuki piękne, tym mniej się rżnie.
Coraz wyraźniej widać podział na ducha i chamstwo.
Tylko cham rznie się dobrze, a chędożenie jest liryką ludu.
Chędożyć to znaczy wejść w drugiego człowieka,
a artysta nigdy nie wychodzi poza samego siebie."
Trzeba na nowo stać się artystą

"Są pewne kobiety, które są podobne do wstęgi Ligi Honorowej.
Nie pożąda się ich już więcej, ponieważ zbrudzili je pewni ludzie."

A na koniec...
"Nie ma nic piękniejszego, niż śmierć pięknej kobiety."

Edgar Allan Poe

piątek, 28 marca 2008

rękopisy nie płoną...i dają o sobie znać

Wiersz napisany jakiś dłuższy czas po związku z K,
tyle o umiejscowieniu go w czasie.
Słaby. Zapomniany;odkryty w brudnopisie przed godziną.
Specjalnie dla Ciebie ten wpis.

malować czystymi barwami
na nowo byle szybko
by uchwycić chwile
miłości i szczęścia
tylko gdzie i na czym skoro
płótno zbroczone serca krwią
przenika teraźniejszość

poniedziałek, 24 marca 2008

Ja ;) i Phil...


czyli coś na polepszenie humoru zjebanego przez rodzinę

sobota, 22 marca 2008

Ona ma problemy...

kolejny kawałek Offspringa
teledysk [bardzo istotny (tu) ] i tekst
(znów w znacznej większości pasujący do rzeczywistości,
do pewnej osoby)

ONA MA PROBLEMY

"Znowu widze ta dziewczyne, moze jest troche szalona
Ma ze soba bagaz - bagaz pelen problemow
Mowi o zblizeniu i troche o przekonaniu
Nie chce byc nieczuly, ale nienawidze takiego gowna

Stary, ona ma problemy
I ja na tym strace
Mysli, ze jest ofiara, o tak

Wiem, ze poczuje sie opuszczona
Jesli sobie pojde tak wczesnie
I wiem, ze boi sie zaangazowac
Ale to dopiero nasza druga randka

Stary, ona ma problemy
I ja na tym strace
Mysli, ze jest ofiara
I zwala to wszystko na mnie

Nie wiem, dlaczego jestes tak nieuporzadkowana
Nie wiem, czemu twe zycie jest tak niewdzieczne
Ale zrob mi przysluge
I zostaw swoj bagaz przy wejsciu

Teraz nawija o swym bylym
Nie rusza mnie to
Ale gdy w lozku krzyczy jego imie
To mam juz dosc
Mowilas mi setki razy jak twoj ojciec cie opuscil
Ale nie nazywaj mnie tatusiem, jak juz zaczynamy

Stary, ona ma problemy
I ja na tym strace
Gra mi tu ofiare
I zwala to wszystko na mnie
Moj Boze, ona ma problemy
I ja na tym strace

Jesli myslisz, ze cos ci narzucam
To dlaczego za mna chodzisz?
Jesli jestes niezalezna
To dlaczego pozwalasz, by inni cie dolowali
Nie wiem, dlaczego jestes tak nieuporzadkowana
Nie wiem, czemu twe zycie jest tak niewdzieczne
Ale zrob mi przysluge
I zostaw swoj bagaz przy wejsciu "

Nie byłem w stanie powiedzieć Jej by wyświadczyła mi taką przysługę.
Z resztą...nie chciałem tego;
przyzwyczaiłem się do kobiet z problemami...
chociaż Jej akurat (doświadczenia) są na prawdę potworne.

La,la,la,la,la..la,la,la,la,la...

She told me "No...he is just a friend".
"...yeah,right..."-I thaught...I knew that She want him.
In that few days I was..."just a sucker with no self esteem".

nie słowo w słowo;
szczegóły są trochę inne...
ale to i tak jakby wycięte z mojego życiorysu

The Offspring - "Self esteem"
"Skreslilem ja, juz dziesiaty raz dzisiaj
I przecwiczylem wszystko, co bym jej powiedzial
Lecz kiedy nadeszla
Puscily mi nerwy
Zabralem ja do siebie i poszedlem z nia do lozka
Teraz wiem, jestem wykorzystywany
Ale to w porzadku, bo lubie naduzycia
Doskonale wiem, ze sie ze mna bawi
To dobrze, bo i tak nie mam szacunku do siebie

Planujemy, zeby wyjsc gdzies wieczorem
Czekam do drugiej, pozniej gasze swiatlo
Strasznie mnie poniza, kiedy mi odmawia
Jesli to sie powtorzy, to pewnie jej powiem
Kiedy mowi, ze pragnie tylko mnie
To zastanawiam sie, czemu sypia z moimi przyjaciolmi
I kiedy mi mowi, ze jestem jak choroba
To zastanawiam sie, jak wiele jeszcze przyjdzie mi zmarnowac
Wydaje mi sie, ze powinienem postawic na swoim
Ale tak naprawde mysle, ze lepiej jest tak
Im wiecej cierpisz
Tym wiecej widac, ze naprawde ci zalezy ... tak?
Wlasnie!
Teraz nawiaze jeszcze do czegos
To dzieje sie czesciej, niz wypada sie przyznac
Pozna noca puka do moich drzwi
Znowu pijana, gotowa na wszystko
Doskonale wiem, powinienem powiedziec "NIE"
Ale to troche trudne, kiedy jest taka napalona
Moze i milcze, lecz nie jestem idiota
Jestem tylko frajerem bez krzty szacunku do siebie
Kiedy mowi, ze pragnie tylko mnie
To zastanawiam sie, czemu sypia z moimi przyjaciolmi
I kiedy mi mowi, ze jestem jak choroba
To zastanawiam sie, jak wiele jeszcze przyjdzie mi zmarnowac
Wydaje mi sie, ze powinienem postawic na swoim
Ale tak naprawde mysle, ze lepiej jest tak
Im wiecej cierpisz
Tym wiecej widac, ze naprawde ci zalezy ... tak?
Wlasnie! "

Tylko do czego to doprowadza...eh...

Karolina=kłamstwa+egoizm=Martyna

piątek, 21 marca 2008

znów o miłości

"Musset powiedziałby, że miłość czerpie siły z braku pokarmu, umiera zaś z jego nadmiaru. Jeśli widuje się każdego dnia tego samego przyjaciela, lub tę samą kobietę, może się zdarzyć, że przynajmniej jedna ze stron odczuje zmęczenie, znudzenie, podobnie jak ktoś, kto zbyt często słuchał najpiękniejszych nawet symfonii, czy utworów jazzowych. Może to, co teraz powiem jest ohydne, ale trzeba po prostu mieć na uwadze niestrawność. Miłość wymaga nie mniej ni więcej, tylko diety. Oczywiście z początku, gdy zakochujesz się w kobiecie, masz ochotę całować ją całymi dniami, być z nią bez przerwy, wręcz rozpłynąć się w niej. Ale po pewnym czasie chcesz nabrać pewnego dystansu. Wstyd się do tego przyznać, nikt nie śmie tego uczynić, ale i tak następuje to w sposób nieunikniony, ponieważ niebawem jesteśmy po prostu zmęczeni. Gdyby tęcza na niebie trwała wiecznie, nikt by na nią nie patrzył (podkr. moje). W przyjaźni, tak jak w miłości, należy dopuszczać do głosu grę samotności, chwilowe rozstania. Przyjaźń jest czymś głębszym i trwalszym niż miłość. Trwałe miłości, to właśnie takie, gdy mężczyźnie i kobiecie udaje się zostać przyjaciółmi."

Brassens

środa, 19 marca 2008

MSY

Książka super,film ok,muzyka z niego...świetna
no ale wiadomo po co ten post (czyżbym widział jak Kozak się śmieje? ;P)



trochę zdjęć z filmu i nie tylko...























































































"All those ... moments will be lost in time, like tears...in rain."

(stare,ale aktualne) Wyznania Gównianego Artysty



* * *

pod powieką

z brokatem po złej stronie

z przyklejoną rzęsą – zorzą

stoję

przed łzą błękitną

boso na uczuciach, tych

co blisko mieli być

i wpatruję się w horyzont

w moje niewidzialne

wrota do duszy


czekam



28.08.2007

wtorek, 18 marca 2008

Włochaty - DLA KARIOKI

"Duszo! Niechaj Ci Włosy Na Czole Rozgarnę
Weź Mnie W Twoje Ramiona, Rozkoszą Odkwitnę
Patrz Na Mnie! Twoje Oczy, Jasne, Skrzące, Czarne
Białka Oczu Jak Perły Śnieżysto Błękitne
Gdy Rzucasz Wzrok Omdlony, Padam, Słabnę, Mdleję
Tak Na Przesłodkiej Róży Mrą Złote Motyle
A Gdy Spojrzysz Iskrami Twych Oczu - Szaleję!
I Ożywam Na Całą Pocałunku Chwilę"


Jestem Z Tobą Gdzieś Daleko
Za Siódmą Górą, Za Siódmą Rzeką
Morskie Fale Błękit Nieba
Moje Serce Pieśni Śpiewa
Wszystko Pięknie Wszystko Ładnie
Lecz Co Kryje Serce Na Dnie
Jedno Wiem Słowa Są Niczym
Ludzka Przyjaźń Dla Zabawy Jest

Tu Snem Szczęście Chwała Marą
Młodość Piękność Lat Poczwarą
Dzisiaj Rozkosz I Bogactwo
Jutro Ropa I Robactwo
Nagle Wszystko Się Skończyło
Wielkie Kłamstwo - Wielka Miłość
Nie Pokocham Nigdy Więcej
Ty Zabiłaś Moje Serce

Kocham Życie Choć Daje Mi Po Mordzie
Kocham Życie Choć Kopie Mnie Po Dupie
Kochaj Ludzi Choć Oni Nienawidzą Cię
Kochaj Ludzi Choć Oni Woleliby Oglądać Nasze Trupy
A Ja Na Złość Im Będę Żyć Nie Dam Się

Moje reklamy na WOK

Kręcone beznadziejną kamerą w beznadziejnym świetle...ale ile było zabawy xD









poniedziałek, 17 marca 2008

Ja = 90% wody i 10% Pearlowego Jamu

Smutny

Łuszczące sie zdjęcia
Kolory zmieniające sie w szarość, on zostaje
od wielu dni w tym pokoju przesiąkniętym wspomnieniami,stawił czoła
odpływowi zmarnowanej przyszłości, ogarnięty
stratą osoby której nie mógł zastąpić

i nie ma żadnego powodu dla którego ona przeminęła
i nie ma boga,który by coś z tym zrobił, to smutne
i jego samotność tego dowodem, to smutne
Mógł kochać tylko Ciebie, to smutne

Drzwi rozhuśtane przez przemijającą bajkę
Przeznaczenie,które możemy odłożyć na później,mówimy
Wyczekiwanie, trwanie w naszym objęciach
Zapalił zapałkę, położył sie w łóżku
Mając nadzieje ze ich marzenia zwrócą ja mu, to smutne
I jego samotność jest okrutna, to smutne
może kochać tylko Ciebie, to smutne

Wstrzymuje swój ostatni oddech, wierzy
Ze dobrnie do końca
jeśli ona nie zostanie zapomniana
Opętany
Szuka ucieczki

Jeśli tylko istnieje takie życzenie,które może ją zwrócić, zostało wysłane
i jego samotność jest tego dowodem, to smutne
Zawsze będzie Cię kochał, to smutne

Sad

All the photographs are peeling
and colors turn to gray, he stayed
in his room with memories for days, he faced
an undertow of future's laid to waste, embraced
by the loss of one he could not replace

and there's no reason that she'd passed
and there is no god with a plan, it's sad
and his loneliness is proof, it's sad
he could only love you, it's sad

the door swings through a passing fable ,
a fate we may delay, we say
holding on, live within our embrace
he lit a match, he laid in bed
hoping their dreams will bring her back, it's sad
and his loneliness is cruel, it's sad
he could only love you, it's sad

holding his last breath, believing
he'll make his way
if she's not forgotten
he's haunted
he's searching for escape

if just one wish could bring her back, it's sent
and his loneliness is proof, it's sad
he will always love you, he said

Pozytywny (Włochaty)

Nie Jesteśmy Żadną Pierdoloną Armią
Ani Bandą Przebierańców, Bezmyślnych Tępaków
Punk Jest Ciągle Ruchem Znienawidzonym I Niezrozumianym
Nie Chcianym, Zapomnianym
Ruchem, Który Nigdy Nic Nie Zrobił
Który Nigdy Nic Nie Zmienił
Nam Przestały Już Wystarczać Wysokie Buty I Hymny O Piwie

Chcemy Unieść Ciężar Całego Świata
Dosyć Stania Z Boku, Dość Patrzenia Z Góry
To Co Już Widziałem Wystarczy By Odwrócić Głowę
Lecz Największe Szczęście To Dotknąć Tego Czego Oni Nie Widzą

Jesteśmy Ale Właściwie Nas Nie Ma
Rozbici, Podzieleni, Pokonani
Tamci Się Jednoczą I Rosną W Siłę
Przestańmy Patrzeć Sobie Na Ręce
Każdy Idzie Swoją Drogą, Głupia Duma Nas Zabije
Otwórz Oczy, Bo Powoli Zaczynasz Się Poddawać
Jeszcze Udajesz, Że Walczysz
Ale Nie Staniesz Z Nami Gdy Będzie Trzeba
Jesteśmy Razem A Czuję Się Sam
Powiedz, Jesteś Tu Czy Cię Nie Ma?

Chciałbyś Unieść Ciężar Całego Świata
Sam Nie Jesteś W Stanie Unieść Ciężaru Własnej Pięści
Zamieniliście Punk W Kupę Gówna
Nawet Już Przestaliście Mówić NIE!
A Ja Nie Spotkam Na Swej Drodze Nikogo
Bo Wiem, Że Każdy Został Tam, Skąd Wyruszył

Wielu Zwątpiło W Zwycięstwo
Lepiej Było Się Zmienić
I Wyrzucić Stare Łachy I Zdarte Trzewiki
Razem Z Nimi Do Kosza Trafiły Ich Słuszne Przekonania
A My Dalej Idziemy Osamotnieni
W Pogoni Za Czymś Szczerym I Głębokim
Co Miałoby Jakikolwiek Sens
Idziemy Ja I Ty


watch video

niedziela, 16 marca 2008

zaśpiewaj mi...

by było lżej...


Allez venez! Milord
Vous asseoir à ma table
Il fait si froid dehors
Ici, c'est confortable
Laissez-vous faire, Milord
Et prenez bien vos aises
Vos peines sur mon cour
Et vos pieds sur une chaise
Je vous connais, Milord
Vous ne m'avez jamais vue
Je ne suis qu'une fille du port
Une ombre de la rue...

Pourtant, je vous ai frôlé
Quand vous passiez hier
Vous n'étiez pas peu fier
Dame! le ciel vous comblait
Votre foulard de soie
Flottant sur vos épaules
Vous aviez le beau rôle
On aurait dit le roi
Vous marchiez en vainqueur
Au bras d'une demoiselle
Mon Dieu! qu'elle était belle
J'en ai froid dans le cour...

Allez venez! Milord
Vous asseoir à ma table
Il fait si froid dehors
Ici, c'est confortable
Laissez-vous faire, Milord
Et prenez bien vos aises
Vos peines sur mon cour
Et vos pieds sur une chaise
Je vous connais, Milord
Vous ne m'avez jamais vue
Je ne suis qu'une fille du port
Une ombre de la rue...

Dire qu'il suffit parfois
Qu'il y ait un navire
Pour que tout se déchire
Quand le navire s'en va
Il emmenait avec lui
La douce aux yeux si tendres
Qui n'a pas su comprendre
Qu'elle brisait votre vie
L'amour, ça fait pleurer
Comme quoi l'existence
Ça vous donne toutes les chances
Pour les reprendre après...

Allez venez! Milord
Vous avez l'air d'un môme
Laissez-vous faire, Milord
Venez dans mon royaume
Je soigne les remords
Je chante la romance
Je chante les milords
Qui n'ont pas eu de chance
Regardez-moi, Milord
Vous ne m'avez jamais vue...
Mais vous pleurez, Milord
Ça, j' l'aurais jamais cru.

+parlé:

Eh! bien voyons, Milord
Souriez-moi, Milord
Mieux que ça, un p'tit effort...
Voilà, c'est ça!
Allez riez! Milord
Allez chantez! Milord

Ta da da da...
Mais oui, dansez, Milord
Ta da da da...
Bravo! Milord...
Ta da da da...
Encore, Milord...
Ta da da da...

"(...) są obłąkani.
- Ale ja nie chcę przebywać wśród obłąkanych - zauważyła Alicja.

- Och, temu nie zaradzisz - powiedział Kot -
wszyscy tu jesteśmy obłąkani. Ja jestem obłąkany. Ty jesteś obłąkana.
- Skąd wiesz, że jestem obłąkana? - powiedziała Alicja.
- Na pewno jesteś - powiedział Kot - inaczej nie znalazłabyś się tutaj."


"Alicja nie mogła zgodzić się by to stanowiło jakikolwiek dowód; mimo to ciągnęła dalej: - A skąd wiesz, że Ty sam jesteś obłąkany? - Po pierwsze - powiedział Kot - pies nie jest obłąkany. Przyznajesz to? - tak mi się wydaje powiedziała Alicja. - Dobrze więc - ciągnął Kot - wiesz, że warczy gdy jest zagniewany i wymachuje ogonem gdy jest zadowolony. Natomiast ja warczę, gdy jestem zadowolony, a wymachuję ogonem, gdy jestem zagniewany. Wobec tego jestem obłąkany. - Ja nie nazywam tego warczeniem, ale mruczeniem - powiedziała Alicja. - Nazywaj to jak zechcesz - powiedział Kot."